niedziela, 22 stycznia 2012

All things are possible if you believe.

Powinnam się teraz uczyć. Powinnam, jest to bardzo wskazane. Nie jestem się jednak w stanie skupić i zmotywować, a stan ten trwa od wczoraj. Jak widać wszystko co dobre kiedyś się kończy. Od poniedziałku do piątku funkcjonowałam jak robot, robiłam wszystko w 300 procentach, jednak gdy nadszedł piątek najwyraźniej spaliło mi się oprogramowanie, bo siadam przed biurkiem, godzina, dwie, trzy i ciągle jest to bezproduktywne siedzenie. Zmobilizuję się, zmobilizuję.
Tymczasem z każdym kolejnym dniem pobijam kolejne rekordy wprowadzając zdrowy styl życia. Dziś mija 15 dzień, odkąd nie jadłam cukrów (poza tymi występującymi naturalnie) i niezdrowych tłuszczy. Czuję się z tym wszystkim niesamowicie dobrze, bo udowadniam sobie, że nie ma rzeczy niemożliwych, trzeba tylko chcieć. Nie można siedzieć i czekać, aż coś się w naszym życiu zmieni. Wszystko to zależy wyłącznie od nas. Po prostu ,,make dreams come true!" 
Nigdy również nie sądziłam, że jak się człowiek pożądanie zmęczy, to automatycznie poprawia mu się humor. Wcześniej gdy tylko próbowano zmusić mnie do wysiłku fizycznego, byłam w stanie bić, gryźć i kopać. Teraz uwielbiam wyjść z domu wieczorem i z słuchawkami w uszach biec czując pod nogami trzeszczący śnieg. Swoją drogą zastanawiam się jak to jest, że nie jestem w stanie przejść przynajmniej kilku metrów, by się nie poślizgnąć, a gdy biegnie, to nie istnieje taki problem.
Uwielbiam mój nowy seledynowy! fotel! 
  <3
All things are possible if you believe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz